
COVID-19: Taktyka naszej gry w obronie.
Kochani! Na ten trudny czas przygotowaliśmy dla Was kompendium wiedzy
Rozrywka online to łatwy sposób na oderwanie się od rutyny - Ice Casino
Za nami Tłusty Czwartek. Z tej okazji postanowiliśmy zapytać Ewę Świndryk – naszą Panią Dietetyk z akademii – między innymi o to, jak podchodzić do tego typu dni oraz czy istnieją jakieś fit przepisy na pączki. Zapraszamy do lektury wywiadu!
Na początku lutego obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Pizzy, później Tłusty Czwartek. Jakby się tak zagłębić w kalendarz, to w ciągu roku tych dni związanych z jedzeniem (i to niekoniecznie tym zdrowym) trochę wypada. Jak tego typu święta odbiera Pani jako dietetyk? I jak powinien do nich podchodzić każdy z nas?
Jedzenie stanowi nieodłączny element naszego życia, dlatego też nie dziwi mnie liczba dni w roku poświęconych właśnie tej tematyce. Podstawą jest zdrowa relacja z jedzeniem. Jeżeli raz na jakiś czas pozwolimy sobie na nieco mniej zdrową przekąskę – nie będzie miało to negatywnego wpływu na nasz stan zdrowia. Pamiętajmy, że podstawą są wybory żywieniowe, których dokonujemy na co dzień. Zadbajmy o to, aby bazę naszej diety stanowiły pełnowartościowe i jak najmniej przetworzone produkty spożywcze. Przy takiej diecie zawsze znajdzie się miejsce na żywność typu pączek czy pizza, zwłaszcza w dniu kiedy obchodzimy ich święto. Umiar jest kluczem do sukcesu.
W Tłusty Czwartek królują pączki. Popularne są również faworki, przez niektórych nazywane chrustem. Czy istnieje jakaś fit wersja tych przekąsek, którą można przygotować tego dnia i nie martwić się o zbyt dużą liczbę kalorii?
Oczywiście przeglądając internetowe przepisy, znajdziemy masę „fit” przepisów na pączki czy też faworki. Najczęściej jest to zamiana smażenia na pieczenie lub zamiana cukru na słodzik. Taki smakołyk faktycznie będzie mniej kaloryczną alternatywą. Jak już wcześniej wspomniałam – jestem przede wszystkim za umiarem. Zdrowiej będzie zjeść jeden tradycyjny pączek ze smakiem niż pięć nieco mniej kalorycznych fit odpowiedników.
Młodzi adepci piłkarscy powinni dbać o zdrowe odżywianie. W jaki sposób można zachęcić ich do tego, by zmienili swoje nawyki żywieniowe i np. zrezygnowali z fast-foodów, słodyczy itp.?
Najlepszym motywatorem jest pokazanie młodemu piłkarzowi korzyści jakie płyną ze zmiany nawyku żywieniowego. Równie motywująco wpływa przedstawienie sposobu odżywiania topowych piłkarzy. Dobrym przykładem będzie tutaj Cristiano Ronaldo, który podczas wywiadu odłożył na bok butelkę coli i zachęcił do picia wody. Wśród najmłodszych należy skoncentrować się przede wszystkim na edukacji opiekunów – nasze nawyki żywieniowe kształtujemy na postawie tego co widzimy w domu. Wśród starszych roczników widzę dużą świadomość wpływu stylu życia na wyniki sportowe. Tutaj także koncentrujemy się na edukacji i zdrowym podejściu do diety.
Na co rodzic powinien zwrócić szczególną uwagę w jadłospisie dziecka?
Na dietę dziecka raczej patrzymy całościowo. Najlepsze efekty daje powolne wprowadzanie zmian w dotychczasowym jadłospisie. Trzy elementy, na które warto zwrócić uwagę, to regularność posiłków, liczba produktów przetworzonych w diecie oraz nawodnienie. W przypadku regularności – pierwszy posiłek powinien zostać spożyty do godziny od wstania z łóżka, ostatni 2-3 godziny przed snem. Pozostałe posiłki co 3-4 godziny. Pamiętajmy, że nie musi być to zaplanowane co do minuty. Dieta powinna także bazować na jak najmniej przetworzonych produktach. Mowa tutaj o często pomijanych warzywach i owocach. Zaleca się aby dieta uwzględniała pięć porcji warzyw i owoców każdego dnia. Może być to dodatek surówki do obiadu, owoc na przekąskę w szkole czy też koktajl owocowy po treningu. Ostatni element to płyny. W zależności od wieku, masy ciała i stopnia aktywności fizycznej zapotrzebowanie to może być różne – średnio za minimum możemy przyjąć ok. 6-8 szklanek wody każdego dnia.
Cheat day. Czy przy ścisłym przestrzeganiu diety można sobie na to pozwolić? Jeśli tak, to w jakim stopniu?
Nie jestem fanką skrajności w diecie. Ścisłe przestrzeganie diety nie musi wiązać się z całkowitą rezygnacją z ulubionych potraw, które w nadmiarze będziemy spożywać w zaplanowany „cheat day”. Takie podejście może popsuć zdrową relację z jedzeniem, być przyczyną wyrzutów sumienia i dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Spróbujmy określić jakich potraw najbardziej nam brakuje i poszukajmy ich zdrowszych odpowiedników.
Kochani! Na ten trudny czas przygotowaliśmy dla Was kompendium wiedzy
Podczas sparingu z drużyną Kabla zdobyłeś wyrównującą bramkę, a chwilę
Już w najbliższą niedzielę, 16 czerwca w ramach 7. Festiwalu