Rozrywka online to łatwy sposób na oderwanie się od rutyny - Ice Casino

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors

Edukacyjne wtorki #5 : sekret.

„Nic.”

Jesteś synem kapitana narodowej reprezentacji mężczyzn w piłce nożnej oraz byłej reprezentantki kraju kobiet w tej samej dyscyplinie sportu.

Zapewne, jak może się wydawać, pisana jest ci zatem tylko jedna droga. Sam musisz zostać piłkarzem. I to takim na najwyższym poziomie.

Rzeczywiście tak się dzieje.

Jako nastolatek, grasz już w czołowym, europejskim klubie.

Geny?

Dodatkowe treningi?

Specjalistyczna wiedza rodziców?

Jak pokazuje przykład pomocnika Borussii Dortmund, Giovanniego Reyny, możliwe… choć nie do końca. A na pewno nie tylko.

Tatę popularnego „Gio” i zarazem byłego zawodnika kilku klubów na Starym Kontynencie – Claudio Reynę – pytano o sekret wiele razy.

„Jak to możliwe, że Pana pięcioletni syn wyróżnia się na tle dziewięciolatków?”

Zastanawiano się.

„Co takiego Pan z nim robi, że tak dobrze gra w piłkę?”

Dociekano.

Claudio Reyna musiał zawsze dziwić się takim pytaniom. I zawsze odpowiadał na nie z rozbrajającą szczerością:

„Nic.”

Po czym dodawał:

„Gra z bratem w ogrodzie.”

Były kapitan reprezentacji Stanów Zjednoczonych twierdzi, że nigdy nie organizował dla syna żadnych, „domowych” treningów.

Co więcej, aż do wieku 12-13 lat, obok piłki nożnej, Giovanni trenował także inną dyscyplinę sportu – koszykówkę. I to też na wysokim poziomie sportowym.

Geny mogły pomóc. Różnicę zrobiły jednak z pewnością wszystkie godziny spędzone od najmłodszych lat w ogródku, ze starszym bratem. Wraz z codziennym, aktywnym trybem życia. Bez większej ingerencji rodziców.

Zdjęcie z prywatnego albumu rodziny Reynów, podane przez SI Soccer.

INNE WPISY

F
F
?